jak zatytułowalibyście ten post?

piątek, 19 maja 2023

To było jakiś rok temu, jeszcze "na starych śmieciach". Przyniosłam do sali wydruk stickmanów w różnych pozach - żeby ułatwić dzieciom zadanie polegające na rysowaniu tychże. Ot, dla tych, którzy by tego potrzebowali. Do głowy mi nawet nie przyszło, że naciskając "drukuj", wyciągając kartkę z drukarki, i przymocowując ją do tablicy w sali czynię krok, który - niczym ów trzepot skrzydeł motyla - wpłynie znacząco na bieg wydarzeń na świecie.

Wszyscy twierdzą, że to od tego właśnie się zaczęło. Pamiętam, że stickmany, niczym mrówki, rozmnożyły się i rozeszły po sali. Dzieci rysowały te małe patyczkowate ludziki z uporem i namiętnością wartą wielkiej sprawy. Wystarczyło, że napisałam coś na tablicy, a już wyłaziły spod liter, uwieszały się ogonków i myślników, skakały z kropek na przecinki. 

No ale dobrze - wzięło mnie na wspomnienia, a nie o to mi chodziło. Dość powiedzieć, że z czasem namiętność do rysowania patyko-ludzi nieco przygasła. Tylko jedna osoba, jakoś tak niepostrzeżenie i unikając pedagogicznego nadzoru (rozkoszuję się tym żargonem 😉) doprowadzała rysowanie stickmanów do perfekcji. Tola rysowała, rysowała i rysowała, stając się powoli mistrzynią w rysowaniu tych minimalistycznych postaci. Tak, uważam, że Tola osiągnęła w tym mistrzostwo.

Ja wiem, że Wy wiecie i jednocześnie chcę to ogłosić jeszcze raz. Bo wszystko to odbyło się bez oceniania, zachęcania, chwalenia, zadawania zadań, korygowania. Ja tylko jakiś rok temu kliknęłam na "drukuj".

RR





Komentarze