14 stycznia 2022
Z punktu widzenia "ludzkiego" nie stało się nic godnego uwagi. Ot, dzieci bawiły się wspólnie w chemików, mieszając różne substancje i obserwując, co się będzie w buteleczce działo.
Trudno natomiast powiedzieć, co tu się wydarzyło z punktu widzenia "szkolnego". No bo jakże to tak - pomimo planu na piątek, dokładnie (no, może nie aż tak dokładnie 😉) przemyślanego dużo wcześniej przez nauczycielkę (znaczy mnie we własnej osobie), uczniowie rozkładają na stole przyniesione przez siebie "zestawy chemika" i zaczynają swoje eksperymenty. To eksperymentowanie ni w ząb nie pasowało do "tematu kompleksowego", nijak się miało do planowego rozkładu dnia, o tym, że w ogóle nie wzięto pod uwagę wielce szanownej osoby pani magister już nawet nie wspomnę.
Czyżby uczniowie czuli się w szkole jak u siebie?
P.S. Ostatecznie nauczycielka poszła do kuchni poszukać, czy jest tam gdzieś soda oczyszczona i ocet. W końcu co to za eksperymenty bez sody i octu 😁.
RR
Komentarze
Prześlij komentarz