podchody

4 marca 2022

Na początku tego roku szkolnego grupa Koty stworzyła (za gorącą namową Mikołaja R.) kalendarz świąt własnych. Takim zwykłym/niezwykłym dniem miał być 3 marca, czyli "Dzień na odwrót". Jedną z odwrotności miało być to, że zamiast siedzieć w sali pójdziemy na dwór. A że od pójścia na dwór do podchodów droga jest bardzo krótka i oczywista, to... zorganizowaliśmy podchody.

Bardzo szybko powstał podział na uciekających i tropiących. Uciekający na projektach sprawnie zaplanowali całą trasę. W pierwszy piątek marca, nieco przed zaplanowanym wcześniej czasem, ruszyli razem z Olą... 






czekają...

i czekają...

Po odliczeniu umówionego czasu, nie tracąc zresztą czasu, tropiący ruszyli ich tropem. Łatwo nie było, bo wcześniej wspomniana drużyna postawiła im na drodze nieproste przeszkody.

Najpierw trzeba było strzelić karniaka na boisku.



Potem trzeba było zatańczyć makarenę. Nie przewidzieli jednak tego, że Lena świetnie ten taniec zna (i z łatwością nauczyła go swoich kompanów) oraz tego, że są takie, które świetnie podkładają pod taniec niezbędną oprawę dźwiękową ;)



Po takiej zaprawie wykonanie pompek było śmiesznie łatwe (z naciskiem na "śmiesznie" 😉)



W końcu dotarli... Tam czekało na nich ostatnie, jak się okazało, najtrudniejsze zadanie. Trzeba było znaleźć ukrytych gdzieś (lecz nie wiadomo gdzie) uciekających. Nie wszystkich wprawdzie, co zresztą wcale nie ułatwiło zadania.


szukają


W końcu Lena (znowu ona!) uratowała honor tropiących i odnalazła schowanych. 

Na tym podchody się skończyły, co nie znaczy, że skończyła się zabawa (prawda, Ola? 😁). Skoro już powiedziało się A i oddaliło się od szkoły, to warto przeciągnąć imprezę do "Be" i wykorzystać ten czas jak najlepiej.

nie wiem, nie pytajcie 🙈🙉🙊











z cyklu "wytęż wzrok" najlepszym kamuflaż ever ;)


Nie ma to jak dobre zamknięcie wpisu. PsychOla - jedyna i niepowtarzalna! 💚

 
I ja tam byłam i tak dalej...
Kłaniam się nisko. RR


Komentarze