nie do zwerbalizowania

3 listopada 2021

Jak mam Wam opowiedzieć o zajęciach, na których główną rolę (nomen omen) odgrywała muzyka i emocje w niej ukryte? Przecież zarówno muzyka, jak i emocje wszelkim słowom się wymykają, grają częściom mowy na nosie i nie dają się zamknąć w żadnym zdaniu. A my tu przecież zdaniami do Was mówimy... Nic nie powiedzieć szkoda trochę, bo zajęcia były jak z nut, człowiek mógł pobyć trochę "gdzie indziej" nigdzie się fizycznie nie ruszając (choć w ogóle nie ruszać się przy dźwiękach muzyki było trudno i nawet nie próbowałam). Damian - nauczyciel muzyki - pozwolił nam przekonać się, że w jednym utworze kryje się niemal tyle emocji, ile ludzi jej właśnie słucha. Nie ma co gadać po próżnicy - było pięknie.

No a zdjęcia? Jak zrobić zdjęcia z zajęć, gdzie najważniejsze były dźwięki i emocje, jakie owe dźwięki wygrywają? Coś tam popstrykałyśmy, ale bądźmy szczerzy - szału nie ma. Musicie wierzyć mi na słowo.

RR






Na koniec mały smaczek :)







Komentarze