fabryka czekolady

21 października 2021

"Czemu ja się zgodziłam? Ci mi strzeliło do głowy? Jak ja to przeżyję? I jak się włącza tę przeklętą kuchenkę?!"

Tak, zaproponowałam dzieciom, żeby przez jakiś czas czuli się przedsiębiorcami, którzy chcą wejść na rynek z nową, kuszącą i sprzedającą się na pniu czekoladą. I zanim ugryzłam się w język powiedziałam, że każdy będzie mógł tę swoją czekoladę zrobić.

Koszmary zaczęły się niedługo potem. Czekolada zalewająca szkołę, niedające się zmyć czekoladowe plamy, wielki garnek z roztopionym masłem goniący mnie przez ciemny las, gonienie dzieci przez niekończący się korytarz, żeby umyły po sobie naczynia.... Taaak, to były ciężkie noce.

Rzeczywistość na szczęście okazała się dużo piękniejsza. Pomyślałam "dobra, niech robią wszystko sami; podzielę ich na zespoły, dam do ręki przepis i niech mierzą, ważą, gotują, wlewają i zmywają". I tak też zrobiłam. Dzieciaki bez problemu podzieliły się zadaniami (każdy chciał jakieś mieć!), każdy po kolei robił swoje pod czujnym okiem reszty zespołu, a po skończonej pracy... pozmywali i posprzątali. I choć masa na białą czekoladę wyszła baardzo gęsta, a czekolada deserowa nie stężała, to uważam, że dzieciaki mają smykałkę do interesów :)

RR










wszystko sami pozmywali!

Później gotowe tabliczki zostały zawinięte w oryginalne opakowania.

Czekobum - czekolada mleczna wg pomysły Filipa, Szymona, Igiego i Pawła

Montezuma Gold - czekolada mleczno-biała ze słodkimi pastylkami wyszła spod ręki Mikołaja


Komentarze